lip 18 2002

Ten świat jest pokręcony...


Komentarze: 1

Bylam dzisiaj na pogrzebie...zreszta jednym z wielu w mojej rodzinie. Mozna powiedziec, ze sie do nich zdazylam przyzwyczaic. Najblizsza rodzina zmarej pacze, reszta rozglada sie wokól szukajac swoich krewnych. Wszystko to tylko jeden wielki cyrk i "obowiazki rodzinne". Ja na przykad nie pamietam osoby, która powinnam opakiwac.Mialm na ten dzien zupenie inne plany. Zaplanowaam spotkanie z kolezanka/przyjacióka/ znajoma... nie wiem jak to okreslic...po prostu bratnia dusza z Warszawy.  To mial to byc wspanialy dzien spedzony na pogaduszkach, w których w wiekszosci mówilybysmy zagadkami, które obie uwielbiamy... ale nic z tego... W dodatku rodzinka robi awanturki z tego powodu... Mówia "tak mialo byc", "pojedziesz po naszym powrocie z wakacjii" (tak tyle, ze wtedy ona wyjedzie). Na szczescie to ona zdecydowala sie na przyjazd do mnie (za co bardzo jej dziekuje). Jak to wszystko wyjdzie jeszcze zobaczymy.....

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Droga Marto!

Wiem, ze to kiedys przeczytasz, dlatego chciaabym ci podziekowac za te "szalone rzeczy", do których skutecznie mnie namawialas na wyjezdzie! Zwaszcza za rowerki, których mój zoladek dlugo nie zapomni!

izuncia : :
18 lipca 2002, 00:00
te rowerki to trzeba bedzie powtorzyc kiedys, bo nigdy nie przeboleje tego, ze nie wyszly tamte zdjecia... "bratnia dusza"... hmm... ladnie powiedziane ("Ania z zielonego wzgorza" mi sie z tym okresleniem skojarzyla:))... mam nadzieje, ze wszystko bedzie w porzadku z tym wyjazdem... obliczylam sobie, ze o 5 bede musiala wstac!!! no ale w sumie przyzwyczailam sie juz do nieprzespanych nocy:-)

Dodaj komentarz